alt

Święci Faustyna, Maksymilian Maria Kolbe czy Franciszek z Asyżu pojawili się na Balu Wszystkich Świętych, na który 26 października zaprosiła nasza parafia. - Nie chodzi o to, żeby stać się jak oni. Chodzi o to, żebyśmy my niebo zapełniali - dzieciom tłumaczył ks. Zbigniew Borawski.

Bale Wszystkich Świętych powoli stają się już tradycją wielu parafii, m.in. naszej. Dzieci chętnie przebierają się za różnych świętych, dumnie w procesji kroczą przez kościół. - Często zastanawiamy się, co w tym niebie będzie? Czy tylko modlitwa? Czy będzie czas na zabawę? - do najmłodszych zwrócił się ks. Zbigniew. Ale te pytania często zadają sobie również starsi. - Przypomnijmy sobie najpiękniejsze wydarzenia z naszego życia. Niebo to właśnie nieustannie trwająca nasza radość, aż do nieskończoności.

Jak zauważył ks. Zbigniew, nie wystarczy przebrać się za świętego, żeby nim być: - Święci uczą nas kochać Pana Boga. Nie chodzi o to, żeby stać się jak św. Maksymilian Kolbe. Chodzi o to, żebyśmy my niebo zapełniali: Basia, Maks, Tomasz. To jest nasze powołanie.

Po Mszy św. dzieci przeszły do dolnego kościoła, gdzie czekały łakocie i wspaniała zabawa.

zdjęcia w galerii