alt

Weselcie się już, zastępy Aniołów, w niebie: weselcie się, słudzy Boga. Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo!”

Świętowanie Zmartwychwstania Pańskiego rozpoczęliśmy mszą Wigilii Paschalnej, w sobotę po zapadnięciu zmroku. Jak zwykle przed kościołem zapłonęło ognisko. Po poświęceniu ognia zapaliliśmy świece od płomienia paschału, zabrzmiało wielkanocne orędzie: „Weselcie się już zastępy Aniołów w niebie…”. Po przypomnieniu czytań biblijnych, przeplatanych psalmami, znów zabrzmiały kościelne dzwony i zagrały organy. Uroczystość Wigilii Paschalnej dopełniło błogosławieństwo wody, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych i liturgia Eucharystyczna. W niedzielę rano wokół kościoła przeszliśmy w procesji rezurekcyjnej z Najświętszym Sakramentem, głosząc zmartwychwstanie Chrystusa, triumf życia nad śmiercią.

Sobotnie i niedzielne uroczystości miały nie tylko pomóc nam w jak najgłębszym przeżyciu pamiątki Zmartwychwstania Jezusa, ale też skłonić do zastanowienia się nad własnym życiem. Przeżywaliśmy je w duchu dzieł św. brata Alberta (2017 jest jego rokiem), do których nawiązuje również tegoroczny Grób Pański w naszym kościele: „Powinno się być dobrym jak chleb. Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny”.

- Wiara bez uczynków jest martwa. Jak to jest z dobrocią w domu, rodzinie, pracy? Św. brat Albert uczy nas, jak przejąć się Ewangelią, słowami: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Jak umiemy, módlmy się do Jezusa Chrystusa, przywołujmy wstawiennictwa św. Alberta: Panie, pomóż nam być dobrymi jak chleb – apelował ks. proboszcz Roman Karaś.

Zdjęcia w galerii