Trudno o piękniejsze zakończenie okresu Bożego Narodzenia. Wspaniały koncert kolęd i pastorałek dał jeden z najpopularniejszych polskich zespołów - Golec uOrkiestra. Nasz kościół wypełnił się po brzegi.
Bracia Golec słyną z perfekcyjnego łączenia góralskiego folku z muzyką rozrywkową, zamiłowania do tradycji, rodzinnej atmosfery i gry na przeróżnych instrumentach, także tych rzadko dziś używanych. To wszystko można było poczuć podczas koncertu w Wyszkowie.
- Nie ma piękniejszego zwyczaju od śpiewania kolęd i pastorałek - podkreślił Łukasz Golec, zapraszając publiczność do wspólnego śpiewania zarówno tych najbardziej znanych, tradycyjnych, jak i autorstwa zespołu.
- Kolędy to też modlitwa, a kto śpiewa dwa razy się modli - zachęcała również Edyta Golec. Tworzeniu świątecznego klimatu sprzyjała też bożonarodzeniowa dekoracja, która, zgodnie z tradycją, znika z kościołów dopiero na początku lutego, po święcie Matki Boskiej Gromnicznej.
Zachwycona publiczność chętnie śpiewała wraz z zespołem m.in. „Przybieżeli do Betlejem”, „Gdy śliczna Panna”, „Bracia, patrzcie jeno”, „W żłobie leży”, „Cicha noc”, „Wśród nocnej ciszy” czy ulubioną pastorałkę Jana Pawła II „Oj Maluśki, Maluśki”. Zespół zaprezentował też pastorałki własnego autorstwa, m.in. ulubioną Łukasza Golca - „Przysiadło słonko”.
Łukasz Golec wystąpił z nieodłączną trąbką, Paweł Golec - puzonem. Można też było usłyszeć m.in. trombity, dudy i inne ludowe instrumenty dęte.
Bracia Golcowie przyjechali do Wyszkowa z rodzinami, córka Pawła Golca, Maja, zaśpiewała nawet dwie pastorałki. Panowie ze sceny pozdrawiali nie tylko rodzinę, ale też księdza proboszcza Romana, burmistrza Grzegorza (na koncert zaprosiła Gmina Wyszków) oraz przyjaciół z Wyszkowa (zdradzili nawet, że byli na tzw. wprowadzinach).
- Kończy się okres Bożego Narodzenia. Życzymy sobie i państwu, aby w sercach nigdy nie zabrakło miejsca na światło, które przynosi Nowonarodzony Jezus - za wspólne kolędowanie podziękowała Edyta Golec.
Spora grupa panów doczekała się bliskiego spotkania z rodziną Golców. Można było uzyskać autograf i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.