Zmarłych nauczycieli i pracowników oświaty wspominaliśmy podczas uroczystej Mszy św., której przewodniczył ks. biskup Tadeusz Bronakowski. Te coroczne spotkania to piękna i ważna tradycja.
Wyjątkowość chwili podkreślała liczna obecność pocztów sztandarowych szkół podstawowych i średnich, które utworzyły szpaler w nawie głównej.
– W ostatnich dniach wspominamy tych, których nie ma już wśród nas, modlimy się za zmarłych, którzy byli dla nas ważni. Śmierć nie jest końcem, a bramą; Chrystusowe zmartwychwstanie to najważniejsza prawda naszej wiary – w homilii podkreślił ks. biskup. – Wielu, za których się dzisiaj modlimy, żyło nie dla siebie. Myślimy o dobrych nauczycielach naszego narodu, ale także o tysiącach nieznanych nauczycieli, którym tak wiele zawdzięcza nasza ojczyzna. Wspaniałych, szlachetnych, oddanych ludziach. Chcemy kontynuować ich misję. Dziś ich dobro owocuje i za to wszystko im dziękujemy.
Jedna z uczennic przypomniała często cytowany w ostatnich pożegnaniach wiersz ks. Jana Twardowskiego „Śpieszmy się”:
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednoczeÂśnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno.
Szczególnie wzruszającym momentem były wypominki, gdy przedstawiciele każdej ze szkół i przedszkoli odczytywali nazwiska swoich zmarłych nauczycieli i pracowników, polecając ich dusze Bogu, stawiając przed ołtarzem zapalone znicze – symbole pamięci.